Zdecydowanie mi to nie odpowiada. Przeliczać wiatr na punkty? Przecież ten wiatr jeszcze trzeba umieć wykorzystać. Poza tym są skoczkowie, którzy lepiej wypadają, jeśli wszyscy mają wiatr pod narty, a inni, kiedy wieje wszystkim z tyłu, jak na przykład Małysz. Więc jeśli on przy wietrze z tyłu skoczy porównywalnie do tych, co mieli wiatr pod narty, a do tego dostanie jeszcze ileś punktów 'gratis', no to przesądzone, wszystkie konkursy nasze ;D Ale w 2. stronę - grupa zawodników ma wiatr pod narty, Małysz wśród nich wypadnie najsłabiej, a punkty ciachną wszystkim. Tego, jak komu pomaga wiatr czy belka, nie da się przeliczyć na punkty.
Zresztą skoki są chyba jedyną dyscypliną, w której organizatorzy chcą włączyć warunki pogodowe do punktacji. Sami popatrzmy: czy w biathlonie ktoś patrzy na to, jaki mieli wiatr, kiedy strzelali?
A tak nawiasem mówiąc... czy to zostało wprowadzone także w kombinacji norweskiej?